czwartek, 7 grudnia 2017

Nie walcz z chorobą


Choroba, cierpienie jest informacją.


Jest przyczyna, jest powód - jest zawsze. Jak nie w ciele, na powierzchni (ciało jest powierzchnią), na zewnątrz, w środowisku, to głębiej, to w psyche, lub jeszcze głębiej.

 

A skoro jest przyczyna, to skutek, cierpienie, ból, symptom, choroba są informacją o tej przyczynie, wskazują ją.

 

Jeśli człowiek jest wrażliwy, kontemplacyjny, gdy zwraca uwagę na siebie, gdy „rozmawia”, czuje swoje ciało, potrafi jak po nitce do kłębka dojść do przyczyny. Choroba, symptom, ból mówią – wołają: Odnajdź mnie – moją przyczynę, powód, dla którego jestem, istnieję! Zrozum mnie!  

 

„Odnajdź mnie, zrozum, a powiem ci, co robisz źle...” -  tak mówi do ciebie.  Póki nie odnajdziesz, będzie w twoim ciele i umyśle i póki się temu nie przyjrzysz, nie zrozumiesz, nic się nie zmieni.

 

Możesz się leczyć, próbować usuwać skutki, kamuflować objawy, ale na dłuższą metę, to nie będzie żadne leczenie, żadne uzdrawianie. Tak czyni medycyna – kamufluje objawy. Stąd duża część chorób staje się chorobami przewlekłymi, a przy okazji leki stają się przyczyną kolejnych chorób poprzez swoje skutki uboczne.

 

Leki są niebezpieczne, szczególnie środki przeciwbólowe, bo zabijają informację, a ty brniesz dalej, nie usuwasz przyczyny, a ciało daje coraz silniejsze sygnały, coraz bardziej wymowne objawy, aż do śmiertelnych włącznie.

 

Dlaczego medycyna nie bada przyczyn chorób, dlaczego lekarz tego nie robi? Dlaczego nie dochodzi jak po nitce do kłębka?

Dlaczego medycyna ci o tym nie mówi?

 

Bo medycynie - systemowi zależy na twojej chorobie, a nie na twoim zdrowiu, jej się nie opłaca twoje zdrowie. Tak ten system jest zaprogramowany. Lekarz często, albo zawsze jest tego nieświadomy, iż jest częścią systemu opiekowania się chorobami, a nie kimś, kto ma się opiekować naszym zdrowiem. System tak kształci lekarzy, by wypisywali recepty, bez zbytniego zaangażowania, bez poszukiwań, bez rozumienia natury człowieka. Uczy się ich spaceru po powierzchni, nie dogłębnej, mentalnej i duchowej obecności przy innym człowieku, lecz poznania tylko mechanizmu działania ciała. Lekarz nie analizuje, w większości, stylu życia pacjenta, jego strony mentalnej i duchowej. Czynią to wrażliwsi, mądrzejsi, lepsi lekarze, ale tych nie łatwo znaleźć, bo system ich eliminuje, usuwa poza nawias, bo są dla niego zagrożeniem.


 

Taka jest natura choroby – jest informacją.

 

Taka jest natura zdrowia – jest równowagą. Gdy coś je uszkadza, gdy coś je niszczy, daje ci informacje, na początku delikatnie, łagodnie, później ostrzej, mocniej, aż zrozumiesz, aż poczujesz, że szkodzisz.

 

Zdrowie jest twoją naturą, a choroba twoim wyborem.

 

Tak naprawdę choroba jest twoim wyborem, bo jesteś za nią odpowiedzialny. Bagatelizując objawy, wysyłane ci sygnały, nie rozmawiając z ciałem, nie rozumiejąc siebie, mechanizmów dziejących się w ciele, szkodzisz zdrowiu, szkodzisz sobie.


Po pierwsze - żyjąc z dala od otaczającej nas natury - nie odżywiając się w sposób zgodny z tym, co natura daje, przetwarzając pożywienie, nie dając ciału wytchnienia, ale i tego, co potrzebuje: ruchu, obecności wirusów i bakterii, bo wtedy, w ich obecności kształtuje się jego odporność. Ciało potrzebuje, naturalnych warunków dla niego, czyli nie przegrzanych pomieszczeń, nie nadmiernej higieny, nie bezruchu. Potrzebuje też spokoju, nie nadmiaru stresu, ale potrzebuje też zrozumienia jego potrzeb.

 

Ciało ma swoją mądrość, ma swoje mechanizmy samoozdrowieńcze, ale nie znosi niezrozumienia, destrukcji, bo nie nadąża z harmonizowaniem, przywracaniem równowagi.

 

Po drugie – szkodzisz zdrowiu, żyjąc z dala od swojej własnej natury. To szerszy, bardziej mentalny i duchowy temat, i opiszę go w następnym tekście poświęconym przyczynom chorób.

 

Gdy walczysz z chorobą, szkodzisz sobie. Walczysz z objawem, z informacją.

To tak jakbyś zabijał, czy ignorował listonosza, który przynosi ci ważne informacje, listy, telegramy, wiadomości. Wtedy nie jesteś świadomy, wtedy nic nie zmieniasz w swoim życiu, nie usuwasz przyczyny, bo jak masz ją usunąć skoro ją zignorowałeś, skoro zabiłeś listonosza, skoro spaliłeś, wyrzuciłeś listy i powiadomienia zanim się z nimi zapoznałeś.

 

Odnaleźć zdrowie... korzystając z informacji jakie daje ci ciało bólem, a umysł cierpieniem jest łatwo, po prostu odnajdujesz swoją naturę, zdrowie jest twoją naturą.


Nie walcz z bólem, nie walcz z cierpieniem, bo walczysz z informacjami, a nie z przyczynami. Po prostu odczytaj informacje, rozpoznaj je, zbadaj, wejdź w nie, a dojdziesz do przyczyny, a gdy sobie ją uświadomisz (czasem potrzebne też działanie, twoje lub medycyny działanie) - zniknie, odejdzie, wyzdrowiejesz.

 

Gdy dokonasz zmiany na poziomie duchowym, na poziomie uczuć, lub ciała i mentalnym,  a więc stylu życia, zniknie przyczyna i zniknie skutek – choroba.

 

Obserwuj ciało i umysł, ich bóle i cierpienia, a znikną. To najprostsze, bez walki a polegające na akceptacji metody, naturalne, instynktowne, intuicyjne sposoby samouzdrawiania.

 

Oprócz pomocy z zewnątrz, sam możesz być swoim uzdrowicielem.

By nim być na bieżąco, by pomagać sobie, zanim objawy się rozwiną, zanim staną się chorobą doraźną lub przewlekłą można:

 

- Najlepiej – kształtować swoją odporność, wtedy ciało samo sobie radzi z chorobami. Można ją kształtować na bardzo wysokim poziomie, korzystając z mechanizmów adaptacyjnych ciała metodami naturalnymi, zbliżeniem do natury: zimnem, ciepłem, słońcem, wodą, przebywaniem w obecności wirusów bakterii, odżywianiem bliskim – jak najbliższym naturalnemu, korzystając z roślin i ziół leczniczych i kształtujących naszą odporność, ruchem, sposobem myślenia, unikaniem zagrożeń niszczących system odpornościowy, np. nadmiernych i długotrwałych stresów, leków, np. antybiotyków, toksyn obecnych w pożywieniu i otoczeniu.


- Słuchać, obserwować sygnały ciała i odpowiadać na nie (działaniem, zmianą stylu życia, odżywiania, sposobu myślenia). Ciało odpowie, jeśli nasze działanie będzie właściwe, celne - poprawą, ustąpieniem objawów, błogostanem, efektem samoozdrowieńczym (to też warto znać, warto rozumieć, bo ten efekt daje często chorobowe objawy, a tak naprawdę choroba jest wtedy w fazie odwrotu).


- Słuchać instynktów ciała. Ciało podpowiada błogostanem, dobrym samopoczuciem, gdy coś jest dla niego dobre i naturalne, właściwe. I przeciwnie, podpowiada złym samopoczuciem, spadkiem witalności, zmęczeniem, przegrzaniem, bólami, zgagą, obecnością gazów w żołądku, przyspieszonym oddechem, wysypkami na skórze: mówi o czymś, co nie jest mu właściwe, naturalne, czego nie lubi, nie przyswaja, nie jest w stanie sobie na bieżąco z tym radzić, np. z odtruwaniem, usuwaniem toksyn, trawieniem, przyswajaniem, z brakiem, lub nadmiarem. Podpowiada instynktem np. o sposobie odżywiania, tzw odżywianie instynktowne. Nie wolno mylić, a tak się często dzieje, że mylimy ten instynkt ze smakami, szczególnie tymi sztucznymi, wynikającymi z przetwarzania żywności, przyprawiania, mieszania składników. Instytnkt to podpowiedź ciała, wykształcone przez kucharzy smaki to nawyki naszego umysłu


- Ciało wskazuje jednocześnie też sposób leczenia, miejsce uszkodzenia, miejsce wystąpienia dolegliowości i wystarczy krótsza lub dłuższa analiza, próba wniknięcia, zrozumienia by podjąć odpowiednie działanie, środki zaradcze.


- Słuchać sygnałów, podpowiedzi intuicji. To następna, silniejsza, informacja, lecz dość trudna dla tych, którzy nie rozróżniają podpowiedzi intucji od głosów i krzyków swoich myśli. Myśl jest czymś zupełnie innym niż intuicja, pochodzą z różnych źródeł. Intuicja jest zawsze pierwsza i nie jest głosem, słowem, jest uczuciem. Myśl pochodzi z głowy, ma formę słowa, jest wolniejsza, bo logika rozważa najpierw za i przeciw, intuicja z serca i duszy. Intuicja ma tę cechę, iż nigdy się nie myli. Problem w tym, że często mylimy ją z myślą.

- Dlatego skuteczna w samouzdrawianiu, w uzdrawianiu, w leczeniu jest medycyna naturalna, bo nawet jak czegoś nie wiesz, coś zignorujesz, to natura zrobi coś za ciebie, usunie przyczynę bez twojego zrozumienia, bez twojej wiedzy, bez poznania przyczyny przez ciebie. 

- Stosować inne środki, bardziej zaawansowane, o których napiszę w następnym tekście, poświęconym przyczynom chorób, lub o których piszę w tekstach, które znajdziesz na blogu, w kategorii „niesamowite historie”.

 

Szerzej o samouzdrawianiu mówię w moich filmikach na YouTube, w kategorii: Samouzdrawianie.

 

Piotr Kiewra


3 komentarze:

  1. Aby dotrzeć do człowieka trzeba mówić, mówić, powtarzać do znudzenia.Pozdrawiam Lidia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspanialy artykol.Powinni to przeczytac wszyscy ludzie.Dziekuje, za madre slowa.

    OdpowiedzUsuń

Twoje komentarze są moderowane.