środa, 26 lutego 2014

200

Obchodzę pewien jubileusz. Nie, nie, to nie jest moja rocznica dwusetnych urodzin, ha, ha. Mianowicie do tej pory ukazało się w KLUBIE ZDROWEGO STYLU ŻYCIA dwieście wpisów!!! Były to felietony, relacje, fotorelacje, polemiki, opowiadania, a nawet jedna bajka.
Dzisiaj krótkie podsumowanie – w związku z tym małych świętem. Podsumuję nie tylko to, co się dzieje i działo na moim blogu, ale również siebie, swoje zaangażowanie.
200 – jak na półtorej roku istnienia bloga, to dość dużo – tak myślę.
Jak zacząłem?
Na początek moje felietony zaczęły się pojawiać na lokalnej stronie w miejscowości w której mieszkam. Przekonał mnie do napisania czegoś o zdrowym stylu życia twórca tamtej strony. Później pojawiła się w tamtej witrynie specjalna rubryka, w której publikowałem teksty w ilości jednego lub dwóch tekstów tygodniowo.
Myślałem, że po kilku, góra kilkunastu tekstach, temat zostanie zamknięty, bo: wyczerpie się tematyka, bo o czymże oprócz, ruchu i odżywiania, można jeszcze mówić. Ale kolejne teksty i natychmiast pojawiające się nowe pomysły, sprawiły, iż temat zaczął się rozbudowywać, najpierw w mojej głowie, a później na „papierze”. Jednak na cudzych stronach zawsze są jakieś ograniczenia. Postanowiłem więc założyć swojego bloga i tak … powstało kilka blogów. Ale ten jest głównym, tym, któremu poświęcam najwięcej czasu.
Zdrowy styl życia w moim pojęciu cały czas rozbudował się i nadal rozbudowuje, między innymi o tak ważne sprawy jak sposób myślenia, motywacja, stresy, hartowanie i inne.
Moim głównym celem stało się pisanie tekstów, które nie tyle dawałyby wiedzę, bo jest jej wszędzie pełno, ale takich tekstów, które by dawały motywację do zmian. Bo kluczem jest motywacja, jest cel w hierarchii życiowych celów. Wiem, jestem przekonany bowiem, że te zmiany i kolejne kroki, które proponuję, podejmą tylko Ci, dla których zdrowie, ich własne zdrowie, jest odpowiednio ważne. Dlatego moich czytelników zaczęły motywować historie cioci, opowiadania – tylko z pozoru nie związane ze zdrowym stylem życia, teksty z przykładami innych ludzi, lub moim … i oczywiście, specjalna rubryka poświęcona motywacji, rozwojowi osobistemu, sposobowi myślenia. Służy temu też specjalny sposób pisania tekstów, specjalna argumentacja i jej ukierunkowanie na sposób myślenia.
Dzisiejszy świat, to świat zaburzeń zdrowia, destabilizowania harmonii w organizmach, a to prowadzi do chorób, stresów. Jednym z objawów tego zjawiska jest nadwaga i otyłość. To temat rzeka, ale też i wiele nieprawdziwych, wręcz kłamliwych informacji, podawanych ludziom, po to by wyciagać „kasę” z ich kieszeni. Z tych powodów temat stabilizowania wagi stał się również jednym z głównych działów mego bloga. Proponuję w tej dziedzinie rozwiązanie prostsze niż inni, ale trudne – stabilizowanie wagi poprzez stabilizowanie zdrowia.
Równie trudną tematyką jest odżywianie. Na ten temat istnieją tysiące różnych opinii. Który ze sposobów odżywiania jest tym właściwym, zdrowym? Moja odpowiedź jest też prosta, ale znowu trudna. Mianowicie zdrowsze jest to, co jest bliższe natury. A najlepszym sposobem odżywiania jest odżywianie intuicyjne. W wielu tekstach właśnie o tym mówię. Pojawił się w tej tematyce nowy termin – bioaktywność, bioaktywne odżywianie. Jest to właśnie kierunek na naturalne odżywianie, odwrót od przetworzonej żywności, w stronę potrzeb organizmów, a nie zaspokojenia smaku, a równocześnie jest to marsz w stronę zdrowia.
Czy wyczerpałem już tematy? Czy wyczerpała się moja aktywność? Otóż kipię nowymi pomysłami. Każdy dzień, każda rozmowa z ludźmi, każda obserwacja życia, przynosi kolejne inspiracje. Problemem jest jednak brak czasu, bo oprócz pisania są prezentacje na żywo o zdrowym stylu życia, o stresach, odżywianiu bioaktywnym, bioaktywności, odchudzaniu, aktywności ruchowej. Prowadzę też prezentacje dla młodzieży o odpowiedzialności, dla różnych grup zorganizowanych o postawie, motywacji, stawianiu celów, planowaniu, rozwoju osobistym i innych tematach.
Oprócz tego uczę ludzi zarabiania pieniędzy w branży zdrowego stylu życia, w branży bioaktywnej – ta dziedzina wspaniale się obecnie rozwija. Pochłania – niestety – sporo mojego czasu i zaangażowania, ale też przynosi wielką satysfakcję (na kilku płaszczyznach, i zdrowia, i finansów), nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla moich uczniów i to na całym świecie. Szczegółów w tej dziedzinie nie zamieszczam jednak na tym blogu (w tym celu tworzę specjalny). Głównie polega to na pracy z ludźmi, na szkoleniach, pracy w terenie i pracy z wykorzystaniem sieci internetowej.
Prowadzę też ćwiczenia praktyczne. Wraz z grupą adeptów uprawiania ruchu oraz morsowania (hartowania poprzez zimowe kąpiele) biegamy, jeździmy rowerami, pływamy zimą w jeziorach.
No i oprócz tego wszystkiego … dbam o siebie. W moich planach dnia, tygodnia, muszą się znaleźć oczywiście ważne dla mnie ćwiczenia: 3 razy w tygodniu bieg i 300m pływania, raz w tygodniu 15 minut ćwiczeń siłowych, codzienna seria podciągania na drążku i króciutka sesja stretchingu.
Z tego mojego doświadczania na sobie różnych rzeczy bierze się wiele nowych tematów, propozycji, porad.
Wiedzę przekazuję poprzez kilka blogów, książkę, którą napisałem, artykuły w prasie, czasopismach, na facebooku, nie tylko na swoim profilu, ale również w kilku grupach, które założyłem, albo w grupach, w których uczestniczę. Przekazuję poprzez rozmowy z ludźmi, czy to na żywo, czy poprzez nowoczesne środki, takie jak SKYPE, webinary  internetowe, porady w mailach.
Promuję też turystykę, a szczególnie górskie wycieczki, wycieczki w leśne ostępy, fotografowanie przyrody.
Szukam też ludzi, ludzi przychylnych tematyce zdrowego stylu życia, promowaniu zdrowia i profilaktyki zdrowia, zdrowego sposobu odżywiania, którzy chcieliby się włączyć w ten coraz bardziej masowy ruch, coraz bardziej potrzebny ruch. Szukam ludzi, którzy chcieliby robić to samo, osiągać takie same korzyści, osiągać taką satysfakcję, jaką ja osiągam. Szukam ludzi, którzy chcieliby się stać faktycznymi członkami, „elitarnego”, bądź co bądź, KLUBU ZDROWEGO STYLU ŻYCIA, chcieliby działać ze mną, pomagać mi, pomagać innym.
Jest ich coraz więcej i z tego się bardzo cieszę, bo stajemy się prawdziwymi przyjaciółmi dla siebie nawzajem, ale przede wszystkim dla powiększających się rzesz jednostek zagubionych w dzisiejszym zagonionym świecie.
I na koniec wniosek, który może zaskoczyć wielu. Otóż co obserwuję? Zdrowy styl życia, to tak naprawdę filozofia miłości. Ale to już temat na całkiem inny felieton.
Pozdrawiam wszystkich adeptów zdrowego stylu życia! A sobie życzę, następnych takich jubileuszów.
Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.